Home Gdzie w góry i na szlak? Wielka Korona Beskidów Czupel i Magurka Wilkowicka: szlaki na szczyt KGP i WKB

Czupel i Magurka Wilkowicka: szlaki na szczyt KGP i WKB

0

Czupel to szczyt leżący w Beskidzie Małym, w paśmie Magurki Wilkowickiej. Należy zarówno do Korony Gór Polski, jak i Wielkiej Korony Beskidów. Wielu twierdzi, że Czupel nie jest w żaden sposób imponujący, a nawet że jest nieco nudny. Faktycznie, nie rozpościera się z niego żaden malowniczy widok, bo wszystko przysłaniają drzewa. Jednak sam szlak na szczyt kryje kilka niespodzianek, które łatwo minąć, jeśli o nich nie wiemy. To ruiny stacji turystycznej, ruiny schroniska „Widok na Tatry”, czy też jaskinia Wietrzna Dziura/Smocza Jama, które dopełniają całości i uatrakcyjniają wędrówkę.

Który szlak na Czupel wybrać?

Możliwości tras jest w sumie dość sporo i dużo zależy od lokalizacji startowej i końcowej, jakie wybierzesz. Ale nawet w obrębie tego samego punktu startowego jest kilka opcji.

Może Cię zainteresować: Wielka Korona Beskidów – podstawowe informacje

Wilkowice – Magurka Wilkowicka – Czupel – Łodygowice/Wilkowice

Pierwsza propozycja to start w Wilkowicach, niedaleko Bielska-Białej. Tutaj masz do wyboru albo szlak zielony, który wiedzie bezpośrednio na Magurkę Wilkowicką, albo czarnym do Chatki na Rogaczu i dalej czerwonym na Magurkę Wilkowicką. Dystans  i przewyższenia na szlaku zielonym i czarno-czerwonym, są zbliżone. Wybierając szlak zielony i chcąc poszukiwać ruin schroniska (stacji turystycznej) Roberta Urbanke, będziesz musiała się nieco wrócić. Szlak zielony bowiem dociera zaraz pod schronisko na Magurce Wilkowickiej i całkowicie mija ten punkt.

Dalej trasa wiedzie już niebieskim szlakiem na Czupel. Przy zejściu masz do wyboru szlak czerwony do Łodygowic i powrót pociągiem do punktu wyjścia. Wybierając ten szlak tuż przed skrzyżowaniem z żółtym szlakiem, na wysokości Przysłopu, wypatruj Diablego Kamienia. Ponoć upuścił go diabeł lecący na Skrzyczne budować Diabli Młyn.

Możesz też wrócić do skrzyżowania ze szlakiem czarnym i zejście szlakiem czarnym z powrotem do Wilkowic. Ta druga opcja zejścia jest nieco dłuższa (jeśli chcesz dojść do punktu wyjścia), niż czerwonym, ale przewyższenia w obu wariantach są zbliżone. Dodatkowo, szlakiem czarnym albo wracasz do punktu wyjścia, albo w przysiółku Huciska lub Wilkowice Górne (w zależności od linii autobusu i terminu wycieczki) możesz wsiąść w autobus powrotny do Bielska Białej. Wybierając zejście szlakiem czarnym, na trasie masz jeszcze dodatkową atrakcję – Skałę Czarownic.

Atrakcje dodatkowe

Skała Czarownic wiąże się z XIX w. legendą o lokalnym zbójniku, który skumał się z dwiema znachorkami i razem okradali miejscowy kościół i mieszkańców. To właśnie w tym miejscu zostali przyłapani przez zabłąkanego wędrowca. Więcej o tej legendzie i Skale Czarownic przeczytasz tutaj. Co ciekawe, na skałach wokół Skały Czarownic znajdują się tajemnicze znaki, których pochodzenia oraz wieku nikt nie zna. Podobnie jak te, w okolicach jaskini Wietrzna Dziura.

Informacje dodatkowe

Jeśli o mnie chodzi, sama żadnych z opisanych powyżej opcji nie pokonywałam jeszcze, ale ani dystans, ani przewyższenia nie są duże, więc warto wziąć je pod uwagę. Tym bardziej, że komunikacja Wilkowic z Bielskiem – Białą jest stosunkowo łatwa, bo Wilkowice leżą tuż przy granicy miasta.

Alternatywnie, możesz również rozważyć zejście szlakiem żółtym do Tresnej Małej, zielonym do Łodygowic, niebieskim do Czernichowa lub czerwonym do Międzybrodzia Bialskiego. Dystanse i przewyższenia nieco się różnią od tych, wcześniej opisanych. Dodatkowo, zejście do Tresnej Małej, Czernichowa, czy Międzybrodzia Bialskiego, oznacza nieco trudniejszą komunikację z miastem. Na plus natomiast jest to, że będziesz bardzo blisko Jeziora Żywieckiego lub Międzybrodzkiego oraz rzeki Soły.  

Osobiście pokonywałam zejście czerwonym do Międzybrodzia Bialskiego i szlak ten jest bardzo przyjemny, ale o tym w opisie mojej trasy za chwilę. Przy pierwszej mojej wizycie na Czuplu w 2017 roku schodziłam niebieskim do Czernichowa. Dlaczego to zapamiętałam pomimo upływu czasu i wielokrotnych wizytach w Beskidach? Otóż szlak ten dał mi w kość i prawie zniechęcił do górskich wędrówek.

Może Cię zainteresować: Hrobacza Łąka, Kamieniołom i Wilczy Staw (Kozy) – Beskid Mały

Bielsko-Biała Straconka – Przełęcz Przegibek – Magurka Wilkowicka – Czupel – Międzybrodzie Bialskie (moja trasa)

 

Dane planowane, a dane rzeczywiste mogą się różnić.

Szukasz noclegu w Bielsku-Białej? Kliknij tutaj, żeby zarezerwować.

Początek trasy: Przystanek Straconka Leśniczówka

Przez: Przełęcz Przegibek, Magurka Wilkowicka, Czupel

Koniec trasy: Międzybrodzie Bialskie (przystanek: Międzybrodzie Bialskie Skrzyżowanie – pierwotne położenie)

Dystans: 11,1km

W górę: 520m

W dół: 640m

Czas przejścia wraz z przerwami i czasem na odpoczynek: ok. 5h, samego marszu, ok. 3h

Pobierz plik GPX i idź po moich śladach

Dane pochodzą z aplikacji na telefon Komoot (bez dodatkowych urządzeń).

Trudność szlaku: łatwy. Jeśli zaczynasz z Przełęczy Przegibek – bardzo łatwy.

Dojazd do Straconki

Podobnie jak przy propozycji z Wilkowic, tutaj również mamy kilka opcji. Samochodem najwygodniej będzie zaparkować na Przełęczy Przegibek. Ale jeśli zależy Ci na tym, by przejść również ten odcinek od ul. Górskiej, szlakiem czarnym do Przegibka, to tuż przy wejściu na szlak na ul. Górskiej, znajdziesz dziki parking na kilka samochodów. Zwróć jednak uwagę by nie parkować pod szlabanem, na wjeździe do lasu. To najczęściej droga pożarowa.

Dziki parking przy czarnym szlaku na ul. Górskiej w Straconce
Dziki parking przy czarnym szlaku na ul. Górskiej w Straconce

Żeby dostać się do Straconki komunikacją publiczną, w  Bielska-Białej wsiądź w autobus MZK linii nr 11 i pojedź nim na ostatni przystanek. Będzie to albo Straconka Leśniczówka, albo Straconka Zakręt. Straconka Zakręt, to ostatni przystanek, blisko wejścia na czarny szlak. Z niewiadomych mi powodów, nie wszystkie autobusy tej linii do niego dojeżdżają. Ale w sumie nie ma to aż tak dużego znaczenia. Nawet jeśli wysiądziesz na Straconka Leśniczówka, czyli na przedostatnim przystanku, to tragedii nie będzie. Będziesz miała jednak do wyboru pójście szlakiem zielonym prosto na Magurkę Wilkowicką i Czupel, albo podejść do następnego przystanku. Stamtąd przez Przełęcz Przegibek na Magurkę Wilkowicką i dalej na Czupel. Druga opcja wymaga jednak spaceru wzdłuż dość ruchliwej drogi, bez chodnika. Na szczęście nie jest to jednak duży odcinek, więc mija bardzo szybko.

Osobiście taką właśnie trasę pokonywała. Byłam zmuszona wysiąść na przystanku Straconka Leśniczówka, dalej podeszłam do kolejnego przystanku i stamtąd już czarnym szlakiem. Szlak czarny zaczyna się właśnie na ostatnim przystanku – Straconka Zakręt.

Przystanek Straconka Zakręt i początek czarnego szlaku

Opis trasy

Straconka – Przełęcz Przegibek (szlak czarny)
Wejście do lasu, na szlaku czarnym przy ul. Górskiej w Straconce

Miałam lekkie obawy co do tego odcinka trasy, bo zwykle szlak czarny jest szlakiem łącznikowym i przez to bywa stromy. Nie w tym wypadku. Trasa jest dość szeroka, przez las. Początkowo prowadzi wzdłuż drogi i pomiędzy drzewami możemy zauważyć jak nisko, w porównaniu do szlaku, ta droga jest i jak strome są zbocza. Dalej już wszystko przesłania las i nieco inne ukształtowanie terenu. Idzie się cały czas pod górę, ale nie jest stromo, a nawierzchnia jest dość przyjemna dla piechurów. Dopiero ostatnie podejście przy wejściu na Przełęcz Przegibek, jest nieco ostre. Ale to dosłownie kilkadziesiąt metrów i jesteśmy na Przełęczy.

Szlak czarny od ul. Górskiej w Straconce na Przełęcz Przegibek
Parking na Przełęczy Przegibek

Jeśli podróżujesz samochodem, to właśnie tutaj najprawdopodobniej zaparkujesz i pominiesz przejście czarnym szlakiem.

Przełęcz Przegibek – Magurka Wilkowicka (szlak niebieski i zielony + droga leśna)
Kapliczka i Krzyż ku pamięci Ofiar Wojny, Przełęcz Przegibek

Tuż przy wejściu na szlak, oprócz mapy regionu, znajdziesz kapliczkę z 1858r. oraz krzyż upamiętniający ofiary wojny. Już tutaj masz dwie opcje, albo podążać za szlakiem niebieskim, albo skorzystać z szerokiej drogi leśnej, która łączy się z tym szlakiem nieco dalej. Szlak w tym miejscu jest co prawda dużo krótszy od drogi leśnej, ale też dużo bardziej stromy. Poza tym, nie ma większego znaczenia, który wariant wybierzesz i tak dotrzesz tam, gdzie planujesz.

Dalej szlak biegnie właśnie po drodze leśnej, by kawałek dalej, odbić znowu w las. Kamieniste i nieco strome wejście zniechęciło mnie do wybrania tej opcji, zwłaszcza, że zaczął sypać śnieg. Wybrałam łagodniejszą drogę leśną. Pod Sokołówką droga leśną łączy się ze szlakiem zielonym i czerwonym. Czerwonym dojedziemy do pobliskiego skrzyżowania ze szlakami żółtym i niebieskim lub z powrotem do Bielska Białej, tyle że w inne miejsce, niż punkt startowy. Wybierając szlak zielony, dojedziemy najpierw do skrzyżowania ze szlakiem niebieskim i dalej, wprost na Magurkę Wilkowicką.

Szlak niebieski skręcający do lasu
Skrzyżowanie drogi leśnej oraz szlaków, tutaj wybrałam szlak zielony

Ja wybrałam szlak zielony i nim poruszałam się, aż dotarłam do schroniska na szczycie. Zanim jednak zjawiłam się w schronisku, na skrzyżowaniu szlaków „Pod Magurką”, próbowałam odnaleźć ruiny dawnego schroniska (stacji turystycznej), wybudowanego przez Roberta Urbanke i jego żonę. Powstało ono w latach 30-tych XX w. i niestety długo nie postało, bo spłonęło w 2 lata po budowie. Dziś możemy dojrzeć jedynie fundamenty, które nota bene prawdopodobnie, będą lepiej widoczne ze szlaku żółto-czerwonego, po drugiej stronie.

Ruiny schroniska (stacji turystycznej Roberta Urbanke) Pod Magurką Wilkowicką

Przy tym skrzyżowaniu, możemy zatrzymać się w Chatce na odpoczynek i posiłek. Tym razem jednak je pominęłam i udałam się do pobliskiego schroniska.

Chata z bufetem przy skrzyżowaniu szlaków Pod Magurką Wilkowicką
Schronisko na Magurce Wilkowickiej
Schronisko na Magurce Wilkowickiej

Środek tygodnia, w środku raptem kilka osób i gospodarze. Zamówiłam zapiekankę, a w automacie kupiłam przepyszną gorąca czekoladę. Idealną na warunki pogodowe jakie panowały tego dnia. Dosłownie wszystkie pory roku, zmienne jak przemoczone skarpetki na szlaku. Raz ciepłe słońce, raz mroźny wiatr, a raz śnieg, czy raczej zmrożony deszcz. I tak praktycznie przez cały dzień, że nie wiadomo było, czy się rozbierać, czy ubierać. I czy było mi zimno, bo za bardzo się zgrzałam i wiatr mnie wychładzał, czy po prostu ciuchy już nie dawały rady.

Zapiekanka i gorąca czekolada w schronisku

W normalnych, to znaczy cieplejszych, okolicznościach, zaległabym na dłuższą przerwę na polance obok schroniska i taki też był plan. Bardzo szybko z niego zrezygnowałam, kiedy wyszłam na zewnątrz.

Magurka Wilkowicka – Czupel (szlak niebieski i przez chwilę czarny)
Szlak niebieski z Magurki Wilkowickiej na Czupel

Trasa z Magurki Wilkowickiej na Czupel jest przyjemna, niczym niedzielny spacer po niewysokim lesie, w obszarze chronionym Natura 2000. Rzut beretem od schroniska, tuż u zejścia na czarny szlak, znajdziemy jaskinię zwaną Smoczą Jamą lub Wietrzną Dziurą. Jaskinia należy do jaskiń osuwiskowych, a jej niepozorne wejście nie zdradza tego, że długość korytarzy jaskini ma ok 33m. Opis charakterystyczny jaskini znajdziesz na tej stronie. To, czego jednak tam nie znajdziesz, to informacja o znakach naskalnych, tuż przy wejściu do jaskini. Są bardzo różne, od napisów, po symbole. Nie dotarłam jeszcze do informacji o tym, skąd pochodzą, co znaczą, ani jak stare są. Biorąc jednak pod uwagę to, że w pobliżu znajduje się Skała Czarownic, na której również znajdują się tajemnicze znaki, można by wyjść z założenia, że te dwa miejsca są w jakiś sposób powiązane. Może to tutaj zbójnik z legendy, wraz ze znachorkami, ukrywali skradzione skarby?

Wejście do jaskini Wietrzna Dziura/Smocza Jama na trasie na Czupel
Znaki na skale przy wejściu do jaskini Smocza Jama/Wietrzna Dziura

Zostawmy jednak zbójników i rzekome czarownice, i przejdźmy dalej. Po kilku minutach dotrzemy na polanę, gdzie drzewa nieco się przerzedzają, a naszym oczom, po prawej stronie ukazuje się ogrodzony kawałek ziemi. To w tym miejscu kiedyś stało prywatne schronisko „Widok na Tatry”. Schronisko zostało wybudowane w 1914 r. i konkurowało z niemieckim schroniskiem na Magurce Wilkowickiej. Przetrwało dwie wojny światowe, po czym spłonęło w 1967 roku. Dziś można dojrzeć jedynie fundamenty, które co raz bardziej zarastają trawą i ciężko rozpoznać, że to pozostałości budynku. Z polany rozciąga się widok na Skrzyczne, Pasmo Babiogórskie, a nawet Tatry. Oczywiście, wszystko zależy od przejrzystości powietrza. Stąd do Czupla mamy jeszcze ok 10 min przyjemnego spaceru.

Ruiny schroniska „Widok na Tatry”
Ogrodzona działka gdzie było dawne schronisko „Widok na Tatry”,
Widok z polany w pobliżu dawnego schroniska „Widok na Tatry”, szlak niebieski na Czupel
Czupel – najwyższy szczyt Beskidu Małego – gdzie szukać pieczątki?

Tak jak wspominałam, szczyt nie jest jakoś szczególnie imponujący, bo zalesiony i trudno cokolwiek dojrzeć. Gdyby nie tabliczki informacyjne, można by go minąć, nawet nie wiedząc. Jeśli szukasz skrzynki z pieczątką, musisz podejść jeszcze kawałek dalej szlakiem, do drugiego oznaczenia. Oprócz skrytki z pieczątką, znajdziesz tam również ławeczki z miejscem do odpoczynku i….kupę kamieni na środku.

Na szczycie Czupla, punkt nr 1
Szczyt Czupla, pkt nr 2, skrytka z pieczątką, ławeczki i padający śnieg
Czupel, skrytka z pieczątką na pkt nr 2
Rada:

Jeśli zaparkowałaś na Przegibku, to najwygodniej będzie wrócić tą samą drogą i ewentualnie zahaczyć o odcinki innych szlaków, które biegną w podobnym kierunku – żeby nieco urozmaicić już znaną trasę.

Czupel – Międzybrodzie Bialskie (szlak niebieski i czerwony)

Mimo, że strefa odpoczynku na szczycie Czupla wręcz zachęca by się zatrzymać, ja poszłam dalej. Opady zmrożonego deszczu nasilały się, a na niebie, po raz kolejny, zrobiło się ciemno. Nie byłam pewna, czy nie szykuje się duże załamanie pogody, a im dłużej stałam, tym bardziej zimno mi się robiło. Już nawet kawa w termosie miała temperaturę blisko temperatury pokojowej.

Idąc cały czas szlakiem niebieskim, dojdziemy do Przełęczy pod Czuplem. Tutaj spotkałam starszego pana. Na moje oko, po 70-ce. Chwilę porozmawialiśmy. Okazało się, że pan był wprawnym piechurem i nawet teraz robi dystanse bliskie 20 km. Odcinek z Przegibka na Czupel był dla niego zdecydowanie za krótki, toteż rozważał zejście, np. do Czernichowa i powrót tą samą trasą. Kiedy staliśmy na rozejściu szlaku niebieskiego i czerwonego, pan stwierdził, że ostatecznie podejdzie jeszcze tylko na Rogacz i będzie wracał, bo zależało mu być na miejscu przed 16. Tutaj też się pożegnaliśmy, a ja skręciłam na szlak czerwony.

Szlak czerwony z Czupla – widoki

Na szlaku czerwonym byłam praktycznie sama. Minęła tylko jedną osobę, idącą w przeciwnym kierunku. Początkowo nawierzchnia szlaku nieco kamienista, później łagodnieje. Na tym odcinku trasy nie ma już żadnych atrakcji, poza przepięknym lasem i wyzierającym zza drzew Jeziorem Międzybrodzkim. Latem, kiedy jest zielono, pewnie i tego nie widać. Ten odcinek idziemy praktycznie cały czas w dół i brak na nim płaskich fragmentów. W ciągu ok 3,5 km schodzimy ok 550m w dół. Myślę więc, że przyjemniej jest tędy schodzić, niż wychodzić, chyba że zależy nam żeby się zmęczyć. Całość zejścia  zajmuje ok 1-1,5h, w zależności od przerw i tempa.

Szlakiem czerwonym z Czupla do Międzybrodzia Bialskiego
Szlak czerwony z Czupla do Międzybrodzia Bialskiego – widok na jezioro
Międzybrodzie Bialskie

Kiedy dotrzemy już do Międzybrodzia Bialskiego, na pewno zwrócimy uwagę na trwający tam remont głównej drogi. Wspominałam o tym na samym początku artykułu. Remont ciągnie się na bardzo dużym odcinku, ok 10-12 km ruchliwej drogi, tzw. starej drogi na Żywiec. Dodatkowo jest bardzo ciasno, co powoduje przestoje i ogromne opóźnienia autobusów. Mój był spóźniony ok 40 min, co oznaczało prawię godzinę dodatkowego marznięcia w lodowatym wietrze. Jeśli chodzi o sam przystanek, to znajduje się on ok 300m dalej, od pierwotnego położenia, tuż przy wjeździe do Biedry.

Podsumowanie

Jak zdążyłaś zauważyć, szlaków na Czupel i Magurkę Wilkowicką jest sporo. Nawet odwiedzając te  szczyty kolejny raz, nie będziesz się nudzić. Na Magurce byłam wielokrotnie, w ciągu ostatnich lat. Na Czuplu tylko raz, w 2017 r. i nie wspominam tego zbyt dobrze. Raz, że był to początek mojej przygody w Wielką Koroną Beskidów i górami jako takimi, choć w górach byłam wcześniej już wiele razy. Dwa, że totalnie nie wiedziałam jak się przygotować do wyjścia i jak planować trasę. To, co zapamiętałam z tej wycieczki to strome podejścia, masę luźnych kamieni, obolałe ciało po i tydzień odchorowywania. Serio! Jak widać, wcale tak być nie musi, a wycieczka może być bardzo przyjemna i atrakcyjna.

Daj znać w komentarzu na dole, czy wpis był przydatny i czy wiedziałaś o tych atrakcjach. Jeśli byłaś już na Czuplu i Magurce Wilkowickiej, daj znać w komentarzu, którędy szłaś i jak się podobało!

Exit mobile version